sobota, 26 marca 2016

Od Belligerenta CD Eris


Nie zamierzałem szarpać się w sznurkach,robiąc to okazałbym tylko swoje słabości.Nie chciałem również odgryzać się waderze,ponieważ nie chciałem zniżać się do jej niskiego poziomu.Spojrzałem na  zlęknioną waderę z ziemi.
-Nabroiłaś i boisz się konsekwencji.Czyli jak typowy gówniarz.-Odpowiedziałem na przeprosiny.
-Ciesz się,że masz tak wyrozumiałego alfę.-Warknąłem.
-To co robisz jest skandaliczne oraz niedopuszczalne.-Dodałem po chwili ze zgrozą w głosie.
-Przemyśl lepiej sumiennie swoje czyny.-Zaproponowałem. Rzuciłem waderze pogardliwe spojrzenie i ruszyłem w stronę jaskini kompletnie ignorując jej przygasające słowa.Miałem szczerą nadzieję,że wadera nauczy się czegoś.Właściwie to nie wiem czy jakikolwiek alfa darowałby chamskiemu wilkowi upokorzenie oraz wyśmianie,nie mówiąc już o chwilowym zniewoleniu.Właściwie sam nie byłem bez winy,od początku zachowywałem się chamsko w stosunku do Eris.Sam nie wiem dlaczego nie uwolniłem się i nie rzuciłem na waderę,było to dla mnie banalne.Otóż sens w tym,że silni przebaczają.Liczyłem na to iż wadera nie będzie miała za złe moich słów.Nie chciałem wyjść na wilka z wybujałym ego.Zasiadłem na posłaniu i westchnąłem głośno.Spadł na mnie deszcz pytań.Jedno jednak najbardziej mnie  zaciekawiło.W tej chwili jest ono nie istotne.
Rozprostowałem łapy po czym położyłem się spać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz