Uśmiechnęłam się ciepło. Nareszcie spotkałam jakąś waderę.
- Witaj. Jestem Rozalie. - odpowiedziałam.- Szłam na spacer i przypadkowo kamienie spadły i narobiłam trochę hałasu. Ja i ta moja niezdarność.- dodałam widząc minę Eris, która pytała "Słyszałaś ten hałas?"
- Nie szkodzi. - odparła- Usiądź. Porozmawiamy.
Posłusznie usiadłam i zaczęłam się rozglądać po jaskini. Muszę przyznać, iż była bardzo ładna. Potem napotkałam wzrok Eris, która powiedziała:
- Poczekaj. Zaraz przyniosę coś do przekąszenia. - Ja automatycznie wstałam, by pomóc.
Eris przytrzymała mnie łapą i powiedziała, że ona jest gospodarzem i ona ma coś upolować, a ja jestem gościem i mam spokojnie czekać.
Tak też zrobiłam. Po kilku minutach Eris przyszła z sarną, najwidoczniej przed chwilą upolowaną.
- Jedz.- powiedziała i zabrała się do jedzenia.
Jak zjadłyśmy spytałam:
- Może się przejdziemy?
<Eris?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz