Dołączyłam do Watahy Magicznego Tchu. Yay! Zawsze chciałam być w jakieś watasze. No ale Alfa był jakiś zimny. Jakby nie chciał nowych członków w swojej watasze. Ale trudno. Jakoś przeżyje. A kiedyś się przyzwyczaję. Tak sobie poszłam nad Strumyk Spragnionych. Oczywiście byłam spragniona jak nie wiem! No i tak piłam i nagle zaszedł mnie od przodu jakiś basior. Szybko podniosłam głowę i zapytałam:
- Kim jesteś?
- Na razie powiedz mi kim ty jesteś.- warknął basior.
Przewróciłam oczami i powiedziałam od niechcenia:
- Rozalie. Nowa. No a teraz Twoja kolej. KIM TY JESTEŚ?- na ostatnie trzy słowa dałam szczególny nacisk.
Basior cicho zachichotał. Ale to nie był śmiech życzliwości tylko śmiech szyderczy.
- Naprawdę? Tak Cie to obchodzi?- spytał
- TAK.- odpowiedziałam przez zęby
- Belligerent. Samiec Alfa.
Boże! Jak mogłam go nie rozpoznać! Przecie byłam u niego dziś rano!
<Balligerent?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz