sobota, 26 marca 2016

Od Eris CD Belligerenta


Basior najwyraźniej nie życzył sobie mojej obecności.Oprowadzić mnie też nie chciał...I dlatego właśnie nie toleruję basiorów.Nie wytrzymałam i wybuchłam śmiechem.Alfa spojrzał na mnie jak na wariatkę.Nic nie poradzę na to ,że taka już jestem.
-Chyba mam dla ciebie ksywkę.-wydusiłam przez śmiech.-Pan alfa.-po tych słowach znowu zaniosłam się śmiechem.W odpowiedzi dostałam warknięcie.Rozumiem to ,że mi nie ufa.Wzajemnie zresztą.
-Dobra koniec tego dobrego.-warknęłam.Jednak po chwili znowu musiałam powstrzymywać się od śmiechu.Nie miałam najmniejszego zamiaru stąd wychodzić.Podeszłam do legowiska i wygodnie się na nim rozłożyłam.
-Wygodnie tu macie wiesz?-powiedziałam oglądając swoje pazury.
-Wyjdź stąd.-odpowiedział mi ze spokojem.
-Jak już mówiłam wygodnie tu.Głodna jestem.Masz coś do jedzenia?-odpowiedziałam całkowicie go ignorując.Po chwili leżenia w milczeniu zaczęłam się nudzić.
-Nuudnooo tuuu...-jęknęłam.
-Tak w ogóle...To jak ty masz na imię...Panie alfo?-zachichotałam.
<Belligerent?Sorry za bezczelność xD Musiałaś dać takie trudne imię? ;-;>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz